Wpisów nie ma ,jakby nic się nie działo, a dzieje się wiele - tylko nie ma czasu i weny by o tym pisać . Spore zaległości mam i wszystko na ostatnia chwilę … jak zwykle .
“ Miłości “ do filcu starczyło jeszcze na dwie zawieszki .
Żadnej już w domu nie ma - wszystkie wyszły w świat . Zapałałam potem chęcią zrobienia na szydełku aniołków . Odszukałam szydełka , dokupiłam nici i zrobiłam pierwszego w życiu aniołka, potem drugiego , trzeciego ….
Znowu oba rozdałam i został jeden , pierwszy i największy , robiony dla córki. Potem wykrzesałam jeszcze energię na gwiazdkę, śnieżynkę i znowu na aniołka i utknęłam w połowie kolejnego .Zdjęć nawet nie zrobiłam , bo czekam , aż zbierze się gromadka gotowa do krochmalenia .Tylko czy jeszcze do nich wrócę w tym roku …? Wzięłam się za haftowanie zaległych RR , zaraz i karteczki trzeba wyszyć ….Ech i znowu w roztrzepaniu robię trochę tego i tamtego i na efekt długo trzeba czekać , bo nic skończyć nie mogę w międzyczasie szyjąc i bawiąc się papierem …..Ale spokojnie , ze wszystkim zamierzam zdążyć i wszystko w swoim czasie po kolei pokazać .