mój pierwszy pick point

Zbierałam się chyba z rok czasu by zrobić cos ta techniką i tak powstała pierwsza kartka świąteczna zrobiona technika pick point , zwana tez haftem matematycznym

Postawiałam na półce i napatrzeć się nie mogę jakie piękne rzeczy wychodzą ta technika – znacznie szybsza niż wyszywanie . Właśnie – baardzo powoli przybyło kilka krzyżyków na bombce SALowej .

Ale nie spędza  mi  to snu z powiek – teraz priorytetem są RR które przyszły do mnie wczoraj .

Humor dzisiaj dodatkowo poprawiła mi wiadomość , że sprzedały się moje dwie kartki z Anielicami   To naprawdę miła wiadomość zagrzewająca do dalszej pracy.

Zasypana

w taka pogodę jak dziś wiele można się spodziewać , ale nie sądziłam , że zostanę zasypana ….przesyłkami

Cały zeszły tydzień czekałam choć na jedna przesyłkę i nic , aż do dzisiaj . Niespodziewanie przyszły do mnie 3 RR

Teraz hafty z mojego harmonogramu musza iść w odstawkę , dopóki nie uporam się z nimi -  dziewczyny pewnie już niecierpliwie czekają na swoje szmatki …Choć trudno będzie , bo przyszły tez niecierpliwe oczekiwane nici do kolejnego obrazka z Damulkami i zamówione u koleżanki inne mulinki .

Trzeba zakasać rękawy i brać się do roboty.

SALowe drzewko i DIM

Zaczęłam nowy hafcik w ramach forumowego wspólnego wyszywania DIMów. Na razie wiele nie ma i poczyniłam pewne zmiany -  w oryginale haft był na czarnej kanwie , ja wybrałam marmurkową kawową

zdjęcie dość nie wyraźne , ale na razie niewiele jest do oglądania. Dodam tylko że obrazek będzie bardzo kolorowy i przyjemny dla oka Odsłony mamy w każdy piątek – zapraszam więc na kolejna odsłonę za niecały tydzień.

Jednak  jako że dziś niedziela więc nadeszła pora na koleją odsłonę SALowej choinki. 

Przybył jeden rządek :/ Myślałam , że szybciej pójdzie mi wyszywanie bo ta choinka i bombki to naprawdę przyjemne w wyszywaniu wzorki .

Karteczkowe eksperymenty

Siostra miała do wykonania ważne zadanie – zgłosiła się do wykonania karteczek na ..jakiś festyn w szkole swoich synów. Czas gonił więc dziś przyszła do mnie i zaczęła się zabawa.

Wyciągnęłyśmy potrzebne nam rzeczy i …wybór był niełatwy – najwięcej czasu zeszło się z szukaniem inspiracji…

Ale jak już pomysł był gotowy z wykonaniem poszło w miarę szybko i oto wynik naszej przedpołudniowej zabawy .

 

Muszę przyznać , że ma potencjał – jak na ..drugie karteczki bardzo fajnie jej wyszły.  Pierwsze to było zaproszenia na komunie jej syna

Male butki dla małej damy :)

Jak tylko zobaczyłam gazetkę  (  ponad miesiąc temu)  Wiedziałam , że to idealny prezent dla mojej siostrzenicy Zakochałam się w tym wzorze , pomysł i zaczęłam kompletować potrzebne materiały. Właściwie brakowało mi tylko arkusza różowego filcu . Dziś znalazłam chwilkę by uszyć butki dla mojej małej siostrzenicy , która przyjdzie na świat za niecały miesiąc .

Wykroiłam filc na podstawie zamieszczonego wzoru.

W miejscu gdzie miał powstać haft przyfastrygowałam kanwę do wypruwania.

Wyszyłam gąski.

Wyprułam kanwę.

złożyłam razem do kupy…

Zszyłam i gotowe  

Teraz pozostaje wymyślić jakieś ładne opakowanie i czekać na narodziny

SAL bombkowy i odkopana pamiątka

Tak tak , ostatnio opuściłam się w wyszywaniu i jednocześnie w pokazywaniu postępów. Pobyt córki w domu skutecznie mnie spowolnił – nie było czasu ani ochoty na wyszywanie-  mała ciężko znosiła wyżynanie ostatnich ząbków. Na szczęście już jest lepiej- Olga w przedszkolu , a ja mam chwilkę by pokazać co udało mi się wyszyć w zeszłym tygodniu …i trochę dzisiaj.

Kolejny raz podjęłam wyzwanie , by  uporządkować i skończyć pozaczynane prace . Zrobiłam sobie harmonogram wyszywania , by wyszywać SALe i jednocześnie mieć choć jeden dzień tylko na wyszywanie jednej odkopanej pracy -  do końca!

Pierwsza z nich to pamiątka ślubu , która już ponad 3 lata czekała w tak opłakanym stanie na wykończenie.

Wyszywana na kanwie rustico rozmiar ‘14 , trzema nitkami muliny …brrry. Coś czego nie lubię .Wyrzuciłabym to w diabły , ale szkoda mi mojej pracy. Obraz będzie prawdziwym kolosem , co mi się nieszczególnie podoba , ale trudno. Trzeba kończyć co się zaczęło.Na razie idzie mi całkiem nieźle.

Oby tak dalej -  już nie mogę się doczekać co będzie następne …

karteczkowy aniołek

wczoraj zmagałam się z karteczkami i musze przyznać , że najwięcej czasu schodzi mi się z pomysłem , jak dana karteczkę “ wykończyć “ .

Jak widać mistrzostwo to nie jest , ale pomysłów ciągle brak …no i materiałów :/

pozdrawiam

Środowy SAL i anioł

Witam w środę  -  dziś szybciutko i lecę wyszywać -  zaległości mam – w wyszywaniu i domowych sprawach ;/

Kolejna już  -  chyba czwarta   -  odsłona bombek .

i wygrzebany wrześniowy Aniołek na karteczkę . Tak było :

A tak jest -  efekt popołudniowego wyszywania.

Pozdrawiam was serdecznie Wasze komentarze i opinie naprawdę sprawiają mi wiele radości

..trochę się nazbierało :)

Zawzięłam się i skończyłam filiżanki. może nie było to trudne , ale pracochłonne. Najpierw musiałam kawałeczek wypruć , by spróbować domalować dymki farba do tkanin. Niestety nic to nie dało -  kanwa marmurkowa , czyli fabrycznie malowana , a moja biała farma wsiąkała i nie zostawiała śladu . Wyszyłam więc sama dymki mniej więcej wzorując się na podmalowanej kanwie z oryginału. Miejscowy haft płaski zastąpiłam zwykłymi krzyżykami. Efekt …Miało być ładnie i delikatnie , a wyszło dość topornie i niedbale. . Ale kolorki w tym obrazku bardzo mi się podobają , więc , ogólnie oceniam prace jako zadowalająca – na aplikacje się nada ….kiedyś pomyślę co z tym zrobię.

Przejdźmy do następnej pracy -  z tej jestem już bardziej zadowolona , choć myślałam , że szybciej się z tym uwinę. Dziś poniedziałek , więc pora na druga odsłonę .Teraz już pewnie widać co to będzie .

Jeszcze sporo pracy przede mną , ale do świat jeszcze trochę czasu zostało

Aby nie było nudno i monotonnie, w wolnej chwili nadal wyszywam wzory na kartki świąteczne.

Mam tez plan na prezent dla dzieci i dlatego haftuje jeszcze to.

pozdrawiam i do …środy  -  mam nadzieje   

nie miała baba kłopotu ……

….To sobie wymyśliła , że machnie sobie mały hafcik .  Jednak nie ma tak łatwo. Wzorek nie wychodzi tak jakbym się tego spodziewała , a schemat mam taki , że musze improwizować i nie wiem , czy efekt końcowy mi się spodoba .  No cóż, zobaczymy , może już jutro co z tego będzie.

Druga praca tez nie cieszy mnie tak bardzo jakbym chciała. Kolejny SAL blogowy -  choinka na czerwonej kanwie ‘16 wyszywana cieniowana muliną DMC nr 92 .

Ile ja się musze nakombinować , żeby te odcienie jako tako mi się układały …..i każdy krzyżyk osobno …Ech . Chyba po prostu taki dzień dzisiaj , aż głowa boli.

świątecznie

Dalej pozostaję w tematyce świąt w moich pracach . Oprawiłam w karteczki kolejne świąteczne hafty.

Dzisiaj środa , więc pora na pokazanie postępów w SALu z bombkami.

Małymi kroczkami , ale do przodu.  Wracam do wyszywania póki mam chwilkę . pozdrawiam