Zniknęłam z netu na jakiś czas za sprawa Sagi o Wampirach .Zasłuchana siedziałam przy kompie ( na ile pozwalała mi na to głuchość kabla od słuchawek ) i wyszywałam . Traciłam zupełnie poczucie czasu , ale sporo udało mi się w ten sposób wyszyć i ukończyć kilka zapomnianych prac.
Na początek wielkanocne jajo które mnie zauroczyło – do zdjęcia przytrzymała je moje córka
A potem było jak leci . Zarys kobiety z kawa , na który to obrazek miałam ochotę już od dłuższego czasu.
Pamiątka ślubu – w końcu !
Dziewczynka w kapeluszu , zostawiłam ja kiedyś na takim etapie.
Sorki za jakość zdjęcia - innego nie miałam . Bardzo szybko się wyszywało , wraz z zagęszczeniem akcji w słuchanej książce
wyszyłam tez kłapouchego na RR – kowym kalendarzu …
…oraz zaczęłam powili Kubusia na drugiej kanwie.
Acha , i w “międzyczasie” na szybko wyszyłam motyw świąteczny na kartkę,
A na weekendowym spotkaniu kołderkowym ( Dziewczyny tutaj tez serdecznie chcę Wam podziękować za miło spędzony z Wami czas )Zaczęłam wyszywać kłapouchego na kołderkowy kwadracik i dziś wyszywałam jeszcze
Nie wiem jak to dalej będzie , bo skończyłam dziś słuchać i musze nadrobić zaległości w domu , a tu już czeka zniecierpliwiony kawowy RR ….