Robią się , a jakże (: …Choć na razie leża , bo nie wiem za co się brać , a same się nie dokończą.
Pamiątka narodzin dla córki sąsiadki prawie gotowa - wystarczy wyszyć ramkę naokoło, troszkę kwiatków do haftować i oprawić , ale jako że nie znam jeszcze terminu pierwszej wizyty , odłożyłam - na ostatnia chwile .
Odłożyć zresztą musiałam , bo chciałam wyszyć pamiątkę ślubu dla córki znajomego . Jednak za późno zorientowałam się , że termin wesela tuz tuż - gdzieś mi się zapodział jeden tydzień życia /: – więc pamiątka nie została dokończona ….Na szczęście nikomu nic nie obiecywałam , sama tylko byłam zawiedziona , że z gapiostwa zawaliłam sprawę . Ale na pewno kiedyś się przyda . Póki co jest w takim stanie i po wyszyciu schowam do szuflady - może komuś będzie potrzebna ?
….A teraz musze się brać za przygotowanie kanwy i nici do kolejnej pamiątki narodzin. Tutaj plamy dać nie mogę , bo to pamiątka dla chrześniaka męża (;
pamiatka juz jest sliczna,slubna na pewno doczeka sie ukonczenia i przyda sie w przyszlosci...
OdpowiedzUsuń