Zdecydujmy się na kupno prezentów od drobnych przedsiębiorców, ze sklepu z rękodziełem, od sąsiada, który robi wszystko, aby utrzymać swój sklepik, od przyjaciółki, która wytwarza niepowtarzalne rzeczy, od tego, który oparł się globalizacji w naszych okolicach... Zróbmy tak, aby nasze pieniądze dotarły do zwykłych ludzi, którzy ich potrzebują, nie do firm międzynarodowych i wielkich przedsiębiorców, którzy płacą zbyt mało swoim pracownikom i przemieszczają firmy w inny koniec świata... robiąc tak więcej osób będzie mogło przeżyć rok i utrzymać chociaż siebie,nie mówiąc o utrzymaniu rodziny.

sobota, 2 września 2017

Rozwijam się

Weny do pisania brak , ale do tworzenia na szczęście nie ;) Już w zeszłym roku zapoznałam się z frywolitką i bardzo mi się ta technika podoba , choć jest bardzo pracochłonna , ale efekt wynagradza wszelki trudy. 
Zaczęłam też bawić się szydełkiem. Serwetki jakoś mi nie szły , ale przyszła moda na amigurumi ;) i to mi się spodobało. 
Ale nie zapomniałam tez o swojej pierwszej "miłości" ;) Dalej haftuję.
Trudno tylko na co dzień wybierać i pogodzić pasje z obowiązkami, zwłaszcza że zdarza się iż pasja jest właśnie obowiązkiem , ale to akurat dobrze ;) 
Zdjęć niewiele , z czasem będzie więcej, gdyż znowu mam nadzieje, że starczy mi wytrwałości by i tutaj publikować nowości, choć prościej jest na Facebooku. Po więcej zdjęć i aktualności zapraszam do Fagusia maniak rekodziela  .