dla zabicia czasu i spróbowania czegoś nowego zrobiłam swoje pierwsze cekinowe bombki .
Jedna bombeczka ( kulki styropianowe chyba o średnicy 6 cm , czyli nieduże … ) pochłonęła ponad 2 godziny - nie wiem czy to jest norma ..?
Prezentują się całkiem nieźle , ale to raczej nie jest to - już wole szydełko i igłę . Do tego cekiny miały czasem za dużą dziurkę, albo szpilki za mały łepek, bo co i rusz mi wypadały …ech … A miałam ambitny plan by “wycekinować “ jakiś motyw - tyle ładnych bombek naoglądałam się na waszych blogach - szczególnie na blogu skaleczki – ale mój zapał już ostygł . a z pozostałych styropianowych kulek, jajek i gwiazdek będę musiała musiała pokombinować cos innego . Może decoupage ? Albo obklejenie materiałem ? ..Nie wiem , czy klei motywy serwetkowe będą się trzymały i dobrze rozkładały na tych kulkach ….Zostawię sobie te refleksie na następny rok. Teraz trzeba się brać za bigosy , barszcze , pierogi ……wędliny …pierników jeszcze trochę upiec …..
Na bloga zaglądam coraz rzadziej ,na fora tez od wielkiej okazji …zmęczenie materiału …? sama nie wiem .Może po nowym roku trochę więcej przekonania będzie we mnie do prowadzenia bloga i częstszego odwiedzania Was również na forach .
Mimo trudności bombeczki wyglądają świetnie!
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują:)
OdpowiedzUsuńsuper pomysl i dobrze wykonane :)
OdpowiedzUsuńRewelacja a na dodatek takie śliczne:)
OdpowiedzUsuńTwoje bombeczki są śliczne ja w tym roku nie miałam odwagi się za nie brać bo ogólnie to mam mało czasu na tworzenie takich cudności za to Madzia za mnie nadrabia-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak dla mnie wyglądają fantastycznie, nie poddawaj się, ja sobie dozuje po jednej lub dwie co kilka miesięcy :P bo i naczej paluch odpada...a na te dziurki w cekinach to proponuje na szpilke najpierw maly koralik i dopiero cekin, ja ostatnio chciałam spróbować bez koralików i po pięciu próbach wbicia cekina szlag mnie trafił i wróciłam do patenta z koralikami :P dlatego tym bardziej podziwiam Ciebie :D a co do zmeczenia materialu...cos o tym wiem ;) zobaczysz po Nowym Roku bedzie tylko lepiej :D
OdpowiedzUsuńaaaa właśnie przyjrzałam się dokladniej :) jedna z bombek ma koraliki :D
OdpowiedzUsuńśliczne bombeczki i bardzo pracochłonne ,te cekiny i koraliki ...eh ...śliczne
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bomka!! :))
OdpowiedzUsuńPierwsze koty za płoty :)Mój synek już od miesiąca robi bombkęcekinową i końca nie widac heh:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne bombki:) Każdy czasami potrzebuje przerwy aby później ruszyć pełną parą. Mam nadzieję, że po przerwie zaskoczysz nas pięknymi rzeczami :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł i niezłe wykonanie.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, wytchnienia, spokoju, nadziei, szczęścia i ciepła rodzinnego jakie niesie ze sobą czas Bożego Narodzenia .
OdpowiedzUsuńJasmin
Kochana!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci nadziei, własnego skrawka nieba,zadumy nad płomieniem świecy,filiżanki dobrej, pachnącej kawy,pięknej poezji, muzyki, i pogodnych Świąt ! :)))
Przygotować pół miarki radości,
OdpowiedzUsuńszczyptę pogody ducha, kwartę serdeczności,
dwanaście centymetrów uśmiechu, kilogram życzliwości,
pięć gramów dobrego humoru, miłości ze dwie garści,
odrobinę szaleństwa, 3 łyki szczęścia,
dwie łyżki wolnego czasu, garstkę otwartości
oraz cały zapas Wiary, Nadziei i Miłości.
Całość wymieszać energicznym ruchem,
2 razy zakręcić przy tym brzuchem,
długo podgrzewać w cieple domowego ogniska,
i patrzeć jak radość wśród bliskich rozbłyska.
Merry Christmas prosto z zielonego Michigan życzy Anka :)
OdpowiedzUsuńPowoli zbliża się nowy sezon na ozdoby choinkowe - dlatego też szukając inspiracji trafiłam na Twój blog. Mój synek zrobił bardzo podobne bombki (u nas na stronie w dziale "Boże Narodzenie"), ale robił kilka dni. :) Rzeczywiście praca żmudna, ale efekty takiej zabawy niesamowite!
OdpowiedzUsuń